Każda grupa, czy to zawodowa, czy etniczna, czy jakakolwiek inna, ma swój specyficzny język – inaczej slang. Nie inaczej jest również z kierowcami. Niektóre z niżej wymienionych określeń i zwrotów są znane większości kierowców, a inne znają tylko najbardziej wtajemniczeni. Slang kierowców można bez wątpienia zaliczyć do jednej z gwar zawodowych.
Język branży TSL jest bardzo specyficzny – czasami śmieszny, innym razem dziwny. Prezentujemy zestawienie określeń, które powinien znać każdy kierowca. Te określenia można podzielić na kilka grup. Jedne są znane większości kierowców, inne tylko części z nich, ale są i takie, którymi operują nieliczni. Możemy wyróżnić określenia dotyczące dokumentacji transportowej, policji, specyfikacji samej drogi i wielu innych kwestii.
Słownik
- miśki na hulajnogach – policja na motocyklach;
 - miśki z suszarką – policjanci z radarem;
 - sreberko – nieoznakowany policyjny Opel Vectra;
 - ekologia – policja sprawdzająca paliwo;
 - dyskoteka – samochód policji z działającymi kogutami;
 - telewizja – fotoradar;
 - śmietnik – radar;
 - pokuta – mandat na Słowacji;
 - rendżersy – drogówka na Węgrzech;
 - patelnia – tak określano kiedyś terminale na granicy z zachodem, na których kierowcy stali godzinami i… opalali się w gorącym słońcu;
 - kręcić pauzę – zrobić sobie przerwę;
 - wywinąć rogala – zawrócić;
 - zrobić trasę na strzała – przejechać całą trasę bez pauzy;
 - mieć buta – jechać samochodem z dużym przyspieszeniem;
 - wlec się na 9 złotych – możliwość jazdy tylko 90 km/h;
 - na skoka – zmiana kierowców w ciężarówkach na trasie;
 - skoczek – kierowca jeżdżący na skoka;
 - paleciarz – kierowca wracający bez ładunku (z samymi paletami);
 - margines/marginesik – pobocze;
 - wtulić się – zaparkować;
 - przydzwonić – mieć wypadek/stłuczkę;
 - rozlane mleko/maślanka – mgła;
 - kaganiec – ograniczenie prędkości;
 - kreska – granica między państwami;
 - turyści – autostopowicze;
 - dzikus – parking bez oświetlenia;
 - aligatory/krokodyle – Inspekcja Transportu Drogowego;
 - zielonki – Straż Leśna;
 - ścieżka/dróżka – droga;
 - wlocik – wlot do miasta.
 
Powyższe określenia to oczywiście tylko część drogowego slangu. Język kierowców przez cały czas ewoluuje – miejsca przestarzałych określeń zajmują nowe, bardziej aktualne, ale pewne jest jedno – niektóre rozmowy pobocznemu słuchaczowi mogą się wydawać w dużej części niezrozumiałe.
Źródło zdjęcia głównego: Depositphotos
						
					
