Transport drobnicowy obejmuje przewożenie skrzyń umieszczonych na europaletach, kartonów oraz worków, ale na tym wachlarz rozwiązań się nie kończy. Jest wiele kwestii, o których trzeba wiedzieć. W tym artykule dowiesz się więcej na temat drobnicy.
Transport drobnicowy najpopularniejszym typem transportu
Transport drobnicowy nie jest jakimś ewenementem, z którym mamy do czynienia niezwykle rzadko. W rzeczywistości jest to najpopularniejszy rodzaj przewozu towarów. Tym bardziej dziwi fakt, że strony często nie mają wiedzy o tym, jak go poprawnie realizować i na co zwracać uwagę. Transportem drobnicowym nazywamy przewóz, którego ładunkiem są towary zapakowane w opakowania jednostkowe lub zbiorcze. Mały rozmiar tych przedmiotów zmusza do zachowania szczególnej ostrożności na każdym etapie – począwszy od załadunku, przez transport, a na rozładunku kończąc. Niewielka waga jednostkowa ładunków wcale nie powoduje, że są one bezpieczniejsze w przewozie. Jest wręcz przeciwnie – przygotowanie takiego transportu wymaga więcej zachodu, między innymi jednostkowania towarów (łączenia odrębnych jednostek w ładunki paletowe lub kontenerowe).
W przewozie za proces mocowania i unieruchamiania odpowiedzialny jest nadawca. Niestety nadal wielu ludzi sądzi, że za takie czynności odpowiada przewoźnik i to on powinien dopilnować wszystkich procesów. Drobnica nie jest żadnym wyjątkiem w prawie przewozowym, a więc nigdzie nie ma zapisu mówiącego o tym, że to przewoźnik odpowiada za szkody zaistniałe przez nieodpowiednie unieruchomienie ładunku. Niestety ten mit jest w branży ciągle żywy, mimo że nie ma przełożenia w przepisach prawa. W rzeczywistości transport towarów podlegających pod drobnicę odbywa się na takich samych zasadach jak ten całopojazdowy. Jego organizacja powinna być dokładnie przemyślana – począwszy od doboru odpowiednich opakowań, przez ich standaryzację, a na zgodnym z przepisami rozmieszczeniu i mocowaniu kończąc.
Zasada 37,5 stopnia
Palety w transporcie powinny być ostreczowane w taki sposób, że kiedy przechylimy jedną z nich o 37,5 stopni, to pokrywająca ją warstwa stretchu nie może się rozerwać i uszkodzić. Niestety doświadczenia pokazują, że większość pracowników odpowiedzialnych za pakowanie towarów nie potrafi właściwie ostreczować palet. Powinno być ono wykonane ściśle określoną metodą, a celem takiego pakowania jest uczynienie z kartonów stanowiących ładunek palety jednego towaru. Cel takiego działania jest prosty – otóż taką zwartą całość łatwiej jest unieruchomić. Oczywiście samo poprawne ostreczowanie nie gwarantuje sukcesu. Można stwierdzić, że to zaledwie jego 60%, a co z pozostałymi 40% procent? Towar trzeba jeszcze precyzyjnie unieruchomić z wykorzystaniem wszystkich dedykowanych środków, a są nimi pasy transportowe, specjalne kliny, listwy i odciągi.
Mocowanie ładunku a prawa fizyki
Mocowanie i unieruchamianie ładunku nie może się odbywać z pominięciem działania sił bezwładności i tarcia, bo mają one ogromne znaczenie. Nawet idealne ostreczowanie towaru nie sprawi, że przestanie on podlegać prawu fizyki. W transporcie na ładunki działają siły bezwładności i w momencie hamowania na palety działa ogromna siła o kierunku przeciwnym do kierunku hamowania. Mogą one wtedy przemieścić się w stronę kierowcy, a kiedy ten gwałtownie przyspieszy, w stronę drzwi naczepy. Przy dużych skrętach w prawo siły bezwładności działają w lewo i odwrotnie. Streczowanie pozwala stworzyć jeden masywniejszy obiekt z wielu mniejszych, a duża waga tego obiektu stanowi ogromne zagrożenie. W konsekwencji ładunek może zostać uszkodzony, wyrzucony na drogę, a w najlepszym razie dojdzie po prostu do uszkodzenia pojazdu. Zawsze istnieje też prawdopodobieństwo, że towar wyrzucony poza pojazd doprowadzi do obrażeń, a nawet śmierci kierowcy czy postronnej osoby. Duża waga palety wcale nie chroni jej przed nabraniem ogromnej prędkości.
Jedynym sprzymierzeńcem jest w tym przypadku siła tarcia, która minimalizuje działanie bezwładności. Działa ona między obiektem a powierzchnią, na której się znajduje i w kierunku przeciwnym do poruszającego się obiektu. Kluczową kwestią w transporcie jest współczynnik tarcia, który powinien być bliski. W praktyce jednak wynosi on od 0,3 do 0,5, co jest wartością zbyt małą, by tarcie mogło równoważyć bezwładność towaru. Taki współczynnik zmniejsza skuteczność siły tarcia nawet o 200%, ale w bardzo łatwy sposób można zwiększyć go nawet trzykrotnie. Wystarczy wykorzystać do tego celu najzwyklejszą matę antypoślizgową. Taki tani środek jest rzeczą wręcz podstawową, a niestety bardzo rzadko stosowaną przez nadawców i przewoźników.
Odpowiedzialność za przeciążenie osi
Z przeciążeniem osi mamy do czynienia w momencie, kiedy przynajmniej jedna z osi jest przeciążona ponad dopuszczalną wartość. W momencie organizacji transportu całopojazdowego przeprowadzenie stosownych obliczeń w tym zakresie nie sprawia problemu. Można zważyć każdą paletę, zbadać środki ciężkości wszystkich ostreczowanych palet, symulować różne ustawienia ładunku i sprawdzić, która z konfiguracji jest najefektywniejsza. W takim transporcie przy odrobinie uwagi łatwo spełnimy krajowe i europejskie normy. Transport drobnicowy odbywa się nieco inaczej i tu zaczynają się schody.
Przewoźnicy otrzymują zlecenia z informacjami o towarze i jego wadze, ale te nie zawsze są one rzetelne. Jeżeli nadawca nie zważy każdej palety przed wydaniem jej do transportu, to termin „rzetelna waga” będzie tylko miły dla ucha, ale nieprawdziwy. W przypadku kilkudziesięciu palet różnica w deklarowanej i rzeczywistej wadze może wynosić nawet kilka ton. Takie różnice w wadze uniemożliwiają właściwe rozmieszczenie towaru. Producent, jego nadawca lub załadowca jest zobowiązany do rzetelnego ważenia ładunku przed jego wydaniem, bo przecież przewoźnik nie ma przenośnej wagi, którą mógłby sobie podłożyć pod osie, by wykryć ich ewentualne przeciążenie.
Oczywiście nie jest tak, że każdy nadawca lub producent będą odpowiedzialni za przeciążenie osi pojazdu przewoźnika. Odpowiedzialność spoczywa na osobie, która jako ostatnia przed kontrolą dodała swoje palety do danego transportu. Taką pełną odpowiedzialność może ponieść w podobnym przypadku nawet taki nadawca, który umieścił zaledwie jedną paletę, ale była to paleta ostatnia w tym przypadku.
Nauka zasad transportu drobnicowego
Jak podają statystyki, aż 25% wypadków samochodów ciężarowych jest skutkiem nieprawidłowego unieruchomienia i mocowania ładunków. To zatrważające dane, ale niestety Policja ich nie podaje. Brak tej wiedzy sprawia, że zarówno nadawcy, jak i przewoźnicy nie zdają sobie sprawy ze skali zagrożenia. W większości przypadków błędy mocowania nie wynikają ze złej woli, tylko z niewiedzy, a ta jak głosi popularne powiedzenie, jest gorsza od kłamstwa. Zwykle jest tak, że odszkodowanie za szkody spowodowane nieprawidłowym mocowaniem ładunku wypłaca się z polisy OC przewoźnika. Dzieje się tak dlatego, że przewoźnik nie chce stracić kontaktu z nadawcą. Woli ponieść konsekwencje szkody, chociaż może nie być za nią odpowiedzialny. Nadawcy często (świadomie lub nie), wykorzystują niewiedzę osób transportujących i zaniedbują procesy, których dopilnowanie spoczywa po ich stronie.
W momencie, kiedy ładunek z hukiem opuści przyczepę, uszkodzi się i dodatkowo narobi innych szkód, każdy patrzy z wyrzutem na przewoźnika. To błąd kierowcy – mówią. To zaniedbanie firmy – powtarzają niczym mantrę. Jako społeczeństwo przywykliśmy do tego, by obarczać winą tego, pod nadzorem kogo wydarzył się wypadek. Jednak prawo w przypadku załadunku i mocowania mówi nam coś innego. To nadawca jest odpowiedzialny za to, by jego towar został poprawnie umieszczony w przestrzeni ładunkowej, a jeśli tego nie dopilnuje, musi się liczyć z konsekwencjami.
Źródło zdjęcia głównego: Depositphotos