Jak podaje ASW Nord, w Niemczech co 20 minut okradany jest kolejny samochód dostawczy. Rocznie do kradzieży dochodzi w aż 26 tysiącach pojazdów, a zrabowane towary są warte ok. 1,3 miliarda euro. Jak nie stać się jedną z liczb w tym zestawieniu i uniknąć kradzieży? Oczywiście nie da się całkowicie wyeliminować takiej ewentualności, ale można przynajmniej zmniejszyć prawdopodobieństwo rabunku.
Kradzieży właściwie nie można przewidzieć. Choćbyśmy wykorzystali najbardziej zaawansowane metody ochrony, statystycznie część samochodów zostanie zrabowana. Kradzież towaru skutkuje nie tylko koniecznością zapłacenia odszkodowania za ten towar, ale też karami za opóźnienie w dostawie czy kosztami naprawy pojazdu. Rabunek to dla przewoźnika jeden z najczarniejszych scenariuszów, ale dzięki przezorności można przynajmniej częściowo ograniczyć takie prawdopodobieństwo
1. Przede wszystkim zaplanuj trasę
Planowanie trasy samochodu dostawczego to pierwszy i najważniejszy punkt. Każdy kierowca powinien znać niebezpieczne rejony, np. te, w których toczą się jakieś walki albo w których grasują szajki złodziei. Kierowcy muszą też przed wyjazdem znać mapę parkingów i o ile to możliwe, wybierać wyłącznie strzeżone parkingi. Kierowca powinien być też wyposażony w listę kontaktów – do firmy, do konsulatów i w numery alarmowe.
2. Po drugie – znajomość wewnętrznego regulaminu
W każdej firmie przewozowej powinno się opracować wewnętrzny regulamin postępowania w razie kradzieży oraz w sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa kierowcy, pojazdu i transportowanego ładunku. Kierowca musi zostać zaznajomiony z niebezpiecznymi sytuacjami (pozorowane wypadki, wymuszanie zatrzymań itp.). Ta wiedza pozwoli mu rozsądniej reagować w trudnych sytuacjach i ustrzec się najpopularniejszych błędów.
3. Odpowiednie wyposażenie samochodu
W samochodach firmowych powinny być blokady antywłamaniowe. Obecność takich blokad pozwala „ugrać” trochę czasu przed przyjazdem policji. Samochód musi mieć też GPS, żeby zawsze można było sprawdzić, gdzie się aktualnie znajduje. Dobrym rozwiązaniem są też specjalne czujniki monitorujące drzwi przestrzeni ładunkowej. Przewoźnicy coraz częściej montują też blokady plandek cargo. Po uszkodzeniu plandeki taka blokada włącza alarm. Oczywiście niezastąpionym rozwiązaniem jest też alarm napadowy, który montuje się w kabinie kierowcy. Taki alarm informuje firmę o włamaniu e-mailowo lub SMS-em.
Liczba napadów na samochody dostawcze w Europie jest ogromna. Właściwie nie ma takiego miejsca, w jakim kierowca mógłby się czuć w pełni bezpieczny. Złodzieje potrafią działać nie tylko w bezludnych zakątkach, ale też na tłocznych parkingach w samych centrach miast. Tylko przezorność, znajomość potencjalnych zagrożeń i dysponowanie odpowiednimi zabezpieczeniami jest w stanie zminimalizować ryzyko kradzieży i chronić zdrowie albo nawet życie kierowcy. Oczywiście każdy przewoźnik powinien też pamiętać o wykupieniu ubezpieczenia OCP, które ochroni go przed ogromnymi stratami na skutek kradzieży przewożonego towaru.
Źródło zdjęcia głównego: Depositphotos